Zima bardzo nam się już dłuży, a więc czytamy książek znacznie więcej niż latem, tulimy się wieczorami, siedząc pod kocykiem i popijamy gorącą czekoladę. Nowe książki to dla nas prawdziwe ciepło dla duszy i serca, szczególnie przyjemną publikacją okazała się najnowsza książka Wojciecha Widłaka-
„Figiel i Psikus. Burzliwe życie chochlików”
Autor w spółce z ilustratorką Elżbietą Wasiuczyńską stworzył ciekawy klimat, gdzie przyjaźń gra pierwsze skrzypce. Ta przyjaźń ma kolor pomarańczy, takie tez kubraczki mają nasi sympatyczni bohaterowie. I nie jest to pierwsze dzieło tego idealnie dopasowanego duetu twórców, są bowiem autorami dobrze znanych książek o Panu Kuleczce – równie cieplutkie i ciekawe historie, czytaliśmy systematycznie opowiadania zamieszczane w magazynach dla dzieci.
Wracając do książki o Figlu i Psikusie, wypełniona jest w bardzo szczegółowe ilustracje
, bada się wzrokiem każdy szczegół z osobna, główni bohaterowie tez są nowi w świecie literatury dziecięcej, a więc młody czytelnik, będący na bieżąco z nowinkami z zeszłego roku będzie miło zaskoczony.
Krótkie treści co się w książce mieści:
W książce poznamy piękne odcienie sąsiedzkiej przyjaźni łączącej dwóch Chochlików, Figiel stały mieszkaniec i Psikus nowy sąsiad z domku nieopodal. Gdy mistrzowi wyszukanych figlów, figle za wcale nie wychodziły, pojawił się Psikus, a figle zaczęły się znowu udawać, tylko co z tym wspólnego miała kukułka z zielonego zegara? I czy kukułka nie powinna robić ku-ku ku- ku? Tej ze ściany w domku Figla najwyraźniej coś się pomieszało-
„Drzwi zegara otworzyły się jak na zawołanie i wyskoczyła z nich
kukułka. – Ihaaaa, ihaaaa, ihaaaa, ihaaaa – zarżała donośnie i zaraz się schowała.
Psikus aż wypuścił talerzyk, a Figiel wybuchnął śmiechem. No, ten
figiel mu się udał! Po chwili śmiali się razem. Figiel z figla i z radości,
że ma takiego świetnego sąsiada, a Psikus z figla i z radości, że udała mu się
sąsiedzka pomoc. „
Książka spodoba się zarówno 6-latkom, jak i 10-letnim fanom wersji papierowych, a uwierzcie, spotykam ich coraz więcej i nie wiem, czy to przypadek, ale zazwyczaj są to dziewczyny.
Dla kogo?
Czas szkoły podstawowej, to okres urodzin i najciekawiej zabarwionych przyjaźni, wtedy też idziemy na urodzinki i wypisujemy piękne dedykacje w ciekawych książkach dla solenizantów. Polecam więc Chochliki, rozbawią, zaciekawią i zostawią wiele przemyśleń na przyszłość.
Jeszcze jedna sprawa, którą uwielbiam w książkach dla dzieci, jest to twarda oprawa, książką jest trwała, choć czasami leży w miejscu, w którym tylko dziecko może o niej zapomnieć, nasze książki, zdarzało się, zostawały w domku na drzewie, ale o dziwo następnego dnia były w idealnym stanie. Nasza Księgarnia literackimi treściami zapełnia nasze serca, kształtuje umysły molików książkowych, spragnionych wielkich bohaterów wyzwań i przygód.
Autor: Wojciech Widłak
Format: 205 x 260 mm
Liczba stron: 40
Książeczka zapowiada się na prawdę ciekawie. W sumie to na wet wiem komu mogłabym ją sprezentować :) Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki dla dzieci w twardych oprawach. Jakoś dłużej przeżywają.
OdpowiedzUsuńUwielbiałam historie o chochlikach
OdpowiedzUsuńPo taką książkę chętnie sięgnie każde dziecko 😊
OdpowiedzUsuńZabawne postaci , a śmiech faktycznie jest dobry na wszystko
OdpowiedzUsuńi należy go bezwzględnie promować :-)
Ach tak, zimowe wieczory sprzyjają dobrej lekturze. :)
OdpowiedzUsuńOwocnego czytania i popijania czekoladki pod kołderką.
Myślę że przypadłaby do gustu mojemu bratankowi. Zapiszę sobie tytuł przyda się podczas szukania prezentu urodzinowego.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy książeczki, nigdy ich za mało.
OdpowiedzUsuń