środa, 24 sierpnia 2016

Panna Pietruszka

                                                   PIETRUSZKA-zielona wróżka                                                                                                                                                  
Nie jestem dobrą kucharką,ba!Nawet nie lubię gotować ,ale są dodatki których nigdy nie może zabraknąć w MOJEJ KUCHNI.
Obowiązkowo,co roku siekam PIETRUSZKĘ,drobniuteńko jak tylko można,zmrożona roślinka jest sypka, idealna posypka na kanapki,do każdej zupki,do sosów.
PIETRUCHA rządzi namiętnie zimą w naszym małym domku,więc muszę jej mieć bardzo dużo..
W tym roku,siałam trzy razy,pięknie wzeszła,urosła niczym las.
Mam tu kilka zdjęć z przygotowania,przy okazji zrobiłam partię malinek,bez nich ani rusz przy kaszlu,ale o tym gdy zaczniemy kichać,chrząkać,kaszleć i zdychać...  
Marcheweczka w tym roku dorodna
Pietrucha gotowa do mrożenia
Ułatwimy sobie pracę robotem Kaśka/Siekamy

Maliny zasypane cukrem niebawem trafią w słoiczki.
Właściwości pietruszki:

PIETRUSZECZKA doskonale wzmacnia nasz orgaznizm – w 100 g jest 5 mg żelaza i 177 mg witaminy C (więcej niż w cytrusach).
Zielona koleżanka sprzyja też naszym oczom za sprawą beta-karotenu ,jest skarbnicą witaminki"E".
 Natka obfituje też w kwas foliowy , a ponadto w sole mineralne: magnez, wapń, potas, fosfor, cynk, miedź i mangan.

niedziela, 14 sierpnia 2016

POMYSŁOWE LATO W NASZYCH RĘKACH

Chciałabym Was kochani troszkę zainspirować.Moja głowa jest pełna pomysłów,zaczynając od skoszonej trawy,samotne kamyki na drodze,patyczki w malinowym zakątku po drewniane deseczki,sznureczki,guziczki i inne pirdołki...A Właśnie,dla nas PIRDOŁKI ,a dla dzieci PRAWDZIWE SKARBY! Razem z Ewką kombinujemy tego lata na całego,a mianowicie były już Ludziki z kamyczków,skrupulatnie wymyte,ułożone i pomalowane<zbierałyśmy tylko białe by malując uzyskać piękne kolory>

Zainteresowały nas też"ŻYWE KLOCKI"-odpady z budowy więźby dachowej.Powstał z nich TOR WYŚCIGOWY-dla rodzinki koni.Jednego dnia malowałyśmy klocki i patyczki ,a kolejnego dnia układałyśmy TOR ,zapraszając KONIKI na zawody. Mała fanka kucyków była zachwycona.
Chciała bym Wam również pokazać,co robiłyśmy pod koniec LIPCA:Wyszukałyśmy wszelakie deseczki,kołeczki,i klocki z wyraźnym wzorem słoi  czyli okręgów..


W zanadrzu mamy jeszcze patyczki malinowe,tym razem ułożyliśmy PIESKA i jego DOMEK,
A NIE TAK DAWNO popłyneliśmy z falą,tzn PALCEM PO MAPIE...stworzyliśmy własne łódki,tym razem z pomocą przyszedł starszy syn,konstruktor i oto :

Teraz mam plan na piasek,jak tylko coś zrobimy dodamy w tym poście.
 Agi i Evi
.

środa, 10 sierpnia 2016

Drugie życie starej komódki dziadziusia..

Był sobie domek,
tata sklecił  go z niepotrzebnych drewnianych palet..
I tak się zaczęło strojenie,meblowanie, mała pasja mamy Ewki.Od razu wpadła mi w oko NOCNA SZAFKA DZIADKA,która samotne lata spędzała na stryszku pod kołderką centymetrowego kurzu. Teraz ma nową żółtą sukienkę z nietoksycznej farbki i wraz z wieszaczkami,ulokowała się w domku Naszej szefowej.