niedziela, 21 października 2018

12 miesięcy ze Świętym Mikołajem, czyli trawnik pełen reniferów.

   Najnowsze wydanie książki z Mikołajem w roli głównej. Przyjemna lektura dla 9 latka, do samodzielnego czytania. 

   Przedstawiam dziś przezabawną opowieść, gdzie rodzinka z dwójką dzieci, spędzi całe 12 miesięcy ze Świętym w czerwonym płaszczu, w starym zielonym dresie i w starej piżamie w czerwone groszki. Mikołaj kojarzy nam się z prezentami, dużym brzuchem i stadem reniferów, niepostrzeżenie się pojawia i nie wiedząc, kiedy znika, zostawiając po sobie worek z prezentami. Kochamy Mikołaja!! Sytuacja przedstawiała by się zupełnie inaczej, gdyby ten wiekowy staruszek miał zamieszkał z nami cały rok. Czytając książkę, zdałam sobie sprawę, jakie wyzwanie zostało rzucone zwykłej rodzinie, skrupulatnie wybranej przez Biuro Bożego Narodzenia, na bezpieczną przystań dla Mikołaja, sań, reniferów i setek skrzatów.



Książka bardzo przyjemna w odbiorze, polecam ją na Mikołajkowy prezent w starszych klasach podstawówki, dzieci w przedziale wiekowym od 9 do 13 lat, czytając samodzielnie, odnajdą w lekturze niemałą rozrywkę, a te młodsze chętnie posłuchają czytania na głos, codziennie po kilka rozdziałów. Zachęcam, a Święta na pewno nabiorą nowego wymiaru.


12 miesięcy ze Świętym Mikołajem, czyli trawnik pełen reniferów
Friedbert Stohner
Format: 147 mm x 208 mm
Liczba stron: 144
Oprawa twarda

Słów kilka o świątecznej treści w solidnej książce, o kredowych kartkach, zaawansowanej czcionce i komicznych ilustracjach, które zaczynają każdy z 13 rozdziałów, nazwany imieniem miesiąca: STYCZEŃ, LUTY, MARZEC, KWIECIEŃ, MAJ, CZERWIEC, LIPIEC, SIERPIEŃ, WRZESIEŃ, PAŹDZIERNIK, LISTOPAD, GRUDZIEŃ.
W rodzinie Wetekamp, bez zapowiedzenia z dnia na dzień zamieszkał Święty Mikołaj, nikt się nie mógł nawet sprzeciwić. Mała Lotte, która opowiada nam te ciekawą historię, młodszy brat Lars, mama i tata, zostali postawieni przed faktem dokonanym, spotkał ich wielki zaszczyt, zostali wybrani, jako idealni do goszczenia ważnej osobistości, bez której nie odbyłyby się święta w następnym roku, lecz nikt z tej zwykłej rodzinki nie posiadał się z radości. Pokaźnej budowy nowy lokator zajmował wiele miejsca, śmiał się tak głośno, że zagłuszał wszystko i wszystkich, wystraszył nawet bliską sąsiadkę Panią Blume


W pierwszych miesiącach wspólnego pomieszkiwania cała rodzinka trzymała język za zębami, nikt nie mógł poznać ich sekretu, lecz gdy przyszły rodzinne urodziny i zjechali się dziadkowie, prawda mogła ujrzeć światło dzienne. Cała rodzinka plus nowy lokator zagrali swe role doskonale, nikt niczego nie podejrzewał. Mikołaj mimo beztroskiego stylu bycia był bardzo gramotnym lokatorem. Niestety kolega Larsa, mały mądrala, imieniem Mangus, który często bywał w domu 
państwa Wetekam szybko się domyślił z kim ma do czynienia. A sąsiad z samego końca ulicy Puszczykowej, tez nie miał złudzeń co do gościa ze stadem reniferów w ogródku, ale na szczęście dla policji nie był zbytnio wiarygodny. 


Wszystko układało się wspaniale, na tyle wspaniale, że cała rodzinka mogła w spokoju wyjechać na wymarzony wakacyjny urlop, zostawiając gościa samego w domku. Czy oby na pewno nic się nie wydarzy podczas nieobecności rodziców? I kto w ilości parę set i więcej będzie buszował w salonie nocami i w jakim celu?


   Książka ukazuje Mikołaja jako pogodnego staruszka o dobrym sercu, wielkiej wyrozumiałości dla ludzi i niezwykle luzackim stylu bycia, co niewątpliwie wprowadza w zaskoczenie Panią domu, a Pana domu w niemałe zakłopotanie i w dobry nastrój dwójkę dzieci. Larsa i Lotte, grzeczne dzieci. Wątek książki to wielkie przygotowania przed kolejnymi Świętami Bożego Narodzenia przeplata się z sielanką życia w zwykłej czteroosobowej rodzinie, gdzie dzieci mają swoich znajomych, gdzie nie brakuje pomysłów na psoty, marzenia i wycieczki.

KSIĄŻKA JUŻ W SPRZEDAŻY 23.10.2018 W KSIĘGARNI. KLIK!!

1 komentarz:

  1. Świetna książka.
    Dużo tekstu, ciekawa fabuła i tyle w niej magi i iluzji. Mile spędzony czas z książką

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, fakt, że tu jesteś świadczy o tym, że nadajemy na podobnych falach. Zapraszam ponownie.