Przyjaciele dzieci. Filip Neri, Urszula Ledóchowska, Jan Bosko
Czy spotkaliście na swej drodze anioła? Człowieka ze szczerym uśmiechem niczym niezmąconym spojrzeniem?Ta książka właśnie jest o trzech wspaniałych charakterach, śmiem twierdzić ,że o aniołach.
Książka daje wiele odpowiedzi, zawiera kilka ważnych mądrości jak:
Wiara bez nacisku, szacunek dla złośników, serce dla potrzebujących. Czy to właśnie nie jest tzw. karma, która wraca? Czy komuś pomogliście? Kiedy ostatnio? Możecie zrobić to teraz, dla potrzebujących dzieci, które jako jedyna grupa chorych nie ma żadnego wsparcia od państwa polskiego, ja w miarę możliwości robię drobny przelew, podsyłam link : http://www.polacydlapolakow.pl.
A teraz prześwietlimy naszych świętych, przekonamy się, czym
zasłynęli.
FILIP NERI:
UR. 21 LIPCA anno Domini 1515. we Florencji, jako młodzieniec, wysłany przez ojca po lepszą przyszłość zawitał do Neapolu, do wuja Romolo, poczciwego kupca. Powołanie Filipa pchało go dalej w Świat jak piórko nadziei.
Rzym, tam został nauczycielem dwójki łobuziaków Hipolita i Michasia, jako nauczyciel wyrzeźbił z chłopców księży.
Tyle zalet ile gwiazd na szerokim niebie: Filip lubił ludzi, najchętniej pracował z trudnymi dziećmi, widocznie uważał, że każdy diament można oszlifować i rzeczywiście tak było. Znakomity filozof, wytrawny teolog, wiecznie głodny dyskusji i rozmów z ludźmi, miał liczne nowatorskie pomysły na wiarę, czuł wyjątkową więź z Bogiem, przez co był jednym z tych nielicznych czujących mocniej i widzących dalej.
URSZULA LEDÓCHOWSKA
ur. w Wielkanocny Poniedziałek w 1865 r. Niedaleko Wiednia
Jako mała dziewczynka wróciła do korzeni swego ojca do POLSKI, LIPIENICA pod KRAKOWEM. Polska w tym czasie nie widniała na żadnej mapie, bezwzględnie rozdzielona między trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austrię.
Nasza mała Ula była Śmieszkiem niemożliwym, pozytywnym urwisem i lekkoduchem gadatliwym więc jak to możliwe, że została Zakonnicą, Urszulanką? Niewątpliwie było to powołanie, przenikała w drobnej istotce mądrość i siła. Raptem Polska stała się zbyt mała, wyjechała do ROSJI, tak podjęła prace w szkole, była to tajna misja, gdyż kraj nie był przychylny chrześcijance. Dalej FINLANDIA-SKANDYNAWIA - DANIA-SZWECJA - Z grupą dzieci po wojnie wróciła do POLSKI, POZNAŃ, PNIEWY.
„TA KOBIETA NIEPOZORNA, DELIKATNA, DROBNA, KRUCHA MIAŁA W SOBIE ISKRĘ BOŻĄ ORAZ OLBRZYMIEGO DUCHA” Poznaniu stworzyła dom dla sierot. W czasie swojego życia powołała wiele szkół, władała sprawnie kilkoma językami. 29 maja 1939 wyruszyła w ostatnią podróż- KIERUNEK NIEBO.
JAN BOSKO był Włochem, wyjątkowość towarzyszyła mu już od dziecięcych lat, zachwycał swym sprytem, popisami gimnastycznymi, lecz szybko zorientował się, że to nie jego ścieżka, Zapragnął pisać opowiadania, siadywał pod wielkimi sosnami i tworzył: „TŁUM PRZEJĘTY SŁUCHAŁ W CISZY, A ON SWOJĄ SNUŁ OPOWIEŚĆ, DZIWIĄC SIĘ, ŻE TAKA SIŁA KRYJE SIĘ W ZWYCZAJNYM SŁOWIE”.
Ubogi młodzieniec pragnął być bliżej Boga, przyjaciele złożyli się więc na Seminarium dla Janka. I w tym momencie. Poświęcił się bez reszty trudnej młodzieży jako pedagog.
Tu podałam tylko króciutkie streszczenia trzech ważnych świętych, książka podaje pełną historię, pełna przygód, ciekawych sytuacji zmieniających ludzi i dzieci z diabełków w aniołki. Warto poczytać, przeskoczyć na inne tory, z love story, czy typowych kolorowych wymyślonych bajeczek, Po przeczytaniu tej książki czuję się bogatsza, nie jesteś na Świecie sami.
"Rymowane, pięknie ilustrowane historie z cyklu Święci uśmiechnięci. Książeczka oparta się na faktach z biografii świętych: Filipa Neri, Urszuli Ledóchowskiej i Jana Bosko.Dla dzieci od 5 do 10 lat."
Przyjaciele dzieci. Filip Neri, Urszula Ledóchowska, Jan Bosko
Eliza Piotrowska
Liczba stron: 144
Wymiary: 195x195 mm
Oprawa: twarda
Ilustrator: Eliza Piotrowska
Rok wydania: 2016
Wydanie: Pierwsze
Wydawnictwo: Wydawnictwo Świętego Wojciecha
Bardzo ciekawa i wartościowa książka.
OdpowiedzUsuńCo prawda tego tytułu nie mamy, ale mamy kilka z serii Święci uśmiechnięci m. in. o patronie Tygrysa i bardzo nam się podobają.
OdpowiedzUsuńKsiążek o świętych mamy jak na lekarstwo, więc z przyjemnością przeczytałam recenzje i książka mnie zainteresowała, więc dopisuję ją do listy 😊
OdpowiedzUsuń