poniedziałek, 27 stycznia 2020

Tak wiele rzeczy.

.

Tak wiele rzeczy. So Many Things- Maya Hanisch to duża gabarytowo książka, o stronach wypełnionych po brzegi przedmiotami, zwierzętami i roślinami. Tematyka książki wkracza w to, co najciekawsze i najbliższe dzieciom, w to, co spotykają na co dzień, co jedzą, gdzie bywają, co znają.


Książka TAK WIELE RZECZY to książka dwujęzyczna, każdy przedmiot podpisany jest w dwóch językach, polskim i angielskim. To duża frajda dla dzieci w pierwszych klasach szkoły podstawowej, którym tematy z książki są dobrze znane.

Tak wiele rzeczy. So Many Things
Autor: Maya Hanisch
Ilustrator: Maya Hanisch
Liczba stron: 48


Pierwszy raz zajrzałam do książki w towarzystwie mojej ośmiolatki. Mała uczennica zaproponowała mi, bym ją popytała, jak w języku angielskim o nazwy widzianych owoców, o przedmioty w domu i zwierzęta gospodarskie. Pytałam, córka odpowiadała. Zabawa trwała dobre pół godziny. Po czym z zamkniętymi oczami każda z nas losowała na rozkładówkach przedmiot, wodząc palcem po szczegółowych ilustracjach. A druga mówiła podpowiedzi w formie zagadek: Jest to duży i głośny sprzęt domowy i stoi w łazience?". PRALKA?


Co niewątpliwie rzuca się w oczy to strona graficzną książki, mam wrażenie, że kreską, którą wykonano rysunki, wkracza nieco w klimaty retro. Ilustracje są wykonane perfekcyjnie, niezwykle miło się je ogląda. Książka zalicza się do tych klimatycznych, niestandardowych perełek literatury, które stawiamy wysoko w naszych upodobaniach.

Jak widzicie ta książka nie ma kryteriów wiekowych, wabi do siebie najmłodszych, dzieci szkolne i nas dorosłych..






Szczegółowa publikacja to świetna pomoc i wiele zabawy dla nas, matki i córki. Wspólne oglądanie, opowiadanie co widzimy, co znamy, a czego nie. Jutro kupujemy owoce egzotyczne i smakujemy, owoce takie jak PAPAJA, GRANAT, ANANAS, KOKOS, to plan na jutrzejszy dzień. Barwna książka jak widać może zainspirować.



Z książką Tak wiele rzeczy jest dobra zabawa, świetnie sprawdza się w gronie starszych dzieci. Pamiętam ile to moja mama, w czasie szkoły podstawowej poświęciła mi czasu na zabawy słowne, jak radośnie się śmiałyśmy, jak mi wtedy było dobrze. I choć sama nie mam tyle cierpliwości i chęci, to staram się zachować indywidualny czas dla każdego z moich dzieci.










O książce można pisać bardzo wiele, tak wiele, jak w niej jest przedmiotów i tematów. Jedzenie, supermarket, warzywa, owoce, kwiaty, wieś, święta i zabawki, wszystko, co jeździ, ptaki. Niezwykle barwna publikacja, dwujęzyczna encyklopedia obrazkowa, taki hicior na sam początek roku, zaszczycił nas swoją obecnością.





Książkę polecam wszystkim, choć wiadomo, że największy odzew ta publikacja odniesie w grupie dzieci szkolnych, to one są najciekawsze świata i chłoną życie wszystkimi zmysłami.




Książki szukajcie TUTAJ.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, fakt, że tu jesteś świadczy o tym, że nadajemy na podobnych falach. Zapraszam ponownie.