czwartek, 17 września 2020

Porwanie Jeża Eliasza, Elwirka na śnieżnej pustyni.

Porwanie Jeża Eliasza, Elwirka na śnieżnej pustyni.

Dwie przyjazne bajeczki, które pojawiły się w moim domu, zostały przeczytane już pierwszego dnia przed snem. Historie z książek spowodowały lawinę pytań, zadawanych przez moich milusińskich.
Głównymi bohaterami książek są zwierzątka, jedno z naszego polskiego lasu, a drugie z dalekiej Antarktydy.
Ważne przesłanie autorki Ewy Nowak ma uświadomić dzieciom i nieświadomym dorosłym, że zabieranie małych zwierząt z ich naturalnego środowiska to wielka krzywda, gdyż pozornie osamotnione maluszki, tak naprawdę nie są same. Zwierzątka ukryte przez swoją mamę, cierpliwie czekają na szczęśliwe powroty swych rodziców.





Porwanie Jeża Eliasza


Małe jeże przyszły na świat w domku żółwia w szklanym akwarium. Dla mamy noworodków za szklanymi ścianami, gdzie na zbyt często zaglądały ludzkie dłonie, było za mało intymnie. Mama jeż postanowiła przenieść swoje potomstwo w inne miejsce. Niestety ostatni maluszek, zanim zdarzył trafić do nowego domku, został zauważony przez ludzkie dziecko i niestety zabrany daleko od ciepłego mleczka swojej mamy, od braci sióstr i braci i nigdy nie poznał nowego domu, gdzie zamieszkała jego rodzinka. Dalsze życie małego jeżyka to najpierw walka w przeżycie, na szczęście znalazła się zastępcza mama, która wykarmiła naszego bohatera.






Elwirka na śnieżnej pustyni.

Jak wiele zachodu trzeba by przyszedł na świat mały pingwin i stał się w pełni dorosły, wiedzą na pewno kochający rodzice małej Elwirki.

Elwirka to mały pingwin, który pod czujnym okiem swoich rodziców, miał szansę szczęśliwie wykluć się z jaja i stać się dorosłym pingwinem.



Książka wprowadza dzieci w magiczny świat odległej Antarktydy. Ilustracje zdają się czarować odcieniami zmrożonej bieli.


Książki powędrowały z nami do ogrodu, gdzie czytane po raz kolejny nadały ważny ton w ekologicznych poglądach moich dzieci. 

Na naszym podwórku żyje wiele jaskółek, pochowanych w ciasne gniazdka, czasami zdarza się, że maleństwo wypadnie ze swego domku, nie zabieramy maluszka,nie dotykamy go czekając na interwencję rodziców. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, fakt, że tu jesteś świadczy o tym, że nadajemy na podobnych falach. Zapraszam ponownie.