Fabryka języka
Ręce, nogi, tułów, głowa i maszyna jest gotowa!!
Gra FABRYKA JĘZYKA, to bardzo ciekawa gra. Przenosimy się na taśmę produkcyjną do fabryki ze stalowymi częściami. Budujemy swojego własnego robocika, szukając podzespołów na taśmie produkcyjnej, zabierając sąsiadowi z podwórka lub szperając w odpadach. A wszystko to odbywa się na dużej planszy. Wszystko zależy od szczęścia jak w prawie każdej planszówce. W grę gramy już trzeci dzień z rzędu, jest to jedna z ciekawszych propozycji w jaką mieliśmy okazję grac rodzinnie. Dodatkowym i bardzo ważnym walorem każdej z rozgrywek jest funkcja logopedyczna. Pomysłodawczynią tej wspaniałej gry jest Małgorzatę Korbiel, pracującą na co dzień z dziećmi. Nasze maluszki świetnie ćwiczą swe jęzorki, uczą się mówić wyraźniej. Córka, grając ze mną i synem w grę FABRYKA JĘZYKA po raz pierwszy, stwierdziła, że Pani logopeda, też dawała im różne gry do zabawy w czasie zajęć. ale żadna z gier nie była taka "robótkowa"
Gra FABRYKA JĘZYKA, to bardzo ciekawa gra. Przenosimy się na taśmę produkcyjną do fabryki ze stalowymi częściami. Budujemy swojego własnego robocika, szukając podzespołów na taśmie produkcyjnej, zabierając sąsiadowi z podwórka lub szperając w odpadach. A wszystko to odbywa się na dużej planszy. Wszystko zależy od szczęścia jak w prawie każdej planszówce. W grę gramy już trzeci dzień z rzędu, jest to jedna z ciekawszych propozycji w jaką mieliśmy okazję grac rodzinnie. Dodatkowym i bardzo ważnym walorem każdej z rozgrywek jest funkcja logopedyczna. Pomysłodawczynią tej wspaniałej gry jest Małgorzatę Korbiel, pracującą na co dzień z dziećmi. Nasze maluszki świetnie ćwiczą swe jęzorki, uczą się mówić wyraźniej. Córka, grając ze mną i synem w grę FABRYKA JĘZYKA po raz pierwszy, stwierdziła, że Pani logopeda, też dawała im różne gry do zabawy w czasie zajęć. ale żadna z gier nie była taka "robótkowa"
Autor: Małgorzata Korbiel
Data wydania: 2018
Format: 260x225x50
Oprawa: pudełko
Ilustrator: Agnieszka Matz
Co zawiera pudełko z grą FABRYKA JĘZYKA:
Mocna i duża plansza, w szacie graficznej, stalowej fabryki robotów, z taśmą produkcyjną, z miejscem na odpady, z maszyną produkująca części i obiegiem zamkniętym, po którym poruszają się zawodnicy.
4 pionki, roboty wkładane na podstawki.
50 dwustronnych kart: z jednej strony część robota z drugiej polecenie i komunikat ile pól możemy przeskoczyć.
Kostka,
instrukcja.
Co w grze musi robić nasz jęzorek? Bo że się nieźle natrudzi i wygimnastykuje, to już dobrze wiemy!! Talia z poleceniami liczy sobie 50 kart. Staramy się dotykać brody językiem, układamy język w łopatkę i staramy się "na niby” zebrać rozsypane śrubki, wystawiamy język na tak długo, aż kolejny zawodnik skończy swój ruch, liczymy koniuszkiem języka wszystkie swoje ząbki, dmuchamy na zmianę w nos i w brodę, oj zadań jest naprawdę wiele. W grze jest tez dużo śmiechu, szczególnie gdy po długo wykonywanym zadaniu, na karcie zamiast nagrody w kształcie ruchu 1,2,3 pół do przodu, jest napisane"Wyciągnij jeszcze jedną kartę".
Krążąc wokoło, wyznaczonym torem z kółkami w obwodzie zamkniętym, gdzie nie ma początku ani mety, wokoło maszyn w fabryce często stajemy na polach, które pozwalają nam wybrać kartę z częścią do naszego robocika, lecz zdarza się też tak, że przesuwamy na przykład wszystkie karty z taśmy do odpadów, bez możności wyboru części do naszego robota. Wtedy słychać u dzieci" łeeee, a buuu" Ale nic to, gramy dzielnie dalej.
Co w grze musi robić nasz jęzorek? Bo że się nieźle natrudzi i wygimnastykuje, to już dobrze wiemy!! Talia z poleceniami liczy sobie 50 kart. Staramy się dotykać brody językiem, układamy język w łopatkę i staramy się "na niby” zebrać rozsypane śrubki, wystawiamy język na tak długo, aż kolejny zawodnik skończy swój ruch, liczymy koniuszkiem języka wszystkie swoje ząbki, dmuchamy na zmianę w nos i w brodę, oj zadań jest naprawdę wiele. W grze jest wiele śmiechu, szczególnie gdy po długim zadaniu, na karcie zamiast nagrody w kształcie 1,2,3 pół do przodu, jest napisane"Wyciągnij jeszcze jedną kartę".Najbardziej podobają mi się zadania, stos kart z poleceniami, czytamy i wykonujemy, po czym ruszamy o 1, 2, 3 pola w dowolną stronę na planszy, stając na kółko, które pozwala nam wybrać część do naszego robota.
Zmechanizowany świat jest bardzo atrakcyjny dla dzieci, chętnie siadają i z uwagą uczą się zasad nowej gry, padają pytania i odpowiedzi, czytane z instrukcji, a gry już wszystko jasne zaczynamy grę, bez taryfy ulgowej.
W grze najgorszym momentem dla mojej siedmiolatki było zabranie jej części sumiennie uzbieranego robota, ale starała się nie dać niczego po sobie poznać. W tym momencie dzieci uczą się przegrywać, a jak sami wiecie to trudna sztuka, nawet my dorośli w obliczu wygranej stajemy się dzieckiem z tupiącą nóżką.
Gry Fabryka Języka szukajcie na stronie Wydawnictwo Zielona Sowa
Gra bardzo nam się podoba
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja.
OdpowiedzUsuń