"Szczygły", Beata Ostrowicka
Dziś przedstawię kolejną nowość z Wydawnictwa Nasza Księgarnia, która umila nam wakacyjny czas, a jest nią publikacja "Szczygły". Okładka utrzymana jest w miłej dla oka zielonej szacie graficznej. Ilustracje poczyniła Martyna Wilner. Znaczna przewaga w rysunkach pięknej zieleni, stawia książkę blisko natury, natury, która niewątpliwie zawładnęła sercami głównych bohaterów.
Na 224 stronach pojawi się wiele postaci, otaczających dwójkę dzieci. Poznamy kolegów i koleżanki, na tle , których główni bohaterowie wypadają dość szaro, choć w oczach czytelnika są to postacie bardzo szlachetne i wyjątkowe.
Autorka nowości wydawniczej Beata Ostrowska przedstawiła tu historię dzieci, które straciły najbliższe im osoby. Zoja nie ma mamy, straciła ją całkiem niedawno. Na szczęście w życiu dziewczynki jest kochana babcia Jagoda i ojczym Grzegorz, który Zojkę traktuje jak córkę i z którym dziewczyna ma bardzo dobry kontakt. Druga ważną postać Igor, stracił w wypadku samochodowym ukochanego tatę, tatę, bez którego sytuacja materialna rodziny bardzo kuleje. Na domiar złego starszy brat Igora, Stasinek to nałogowy alkoholik, zastraszający brata i matkę. Nasz młody bohater zmaga się z rosnącą irytacją i wielką niemocą, co sprawia, że dla niewtajemniczonych wydaje się nieprzyjemną postacią. Sytuacja Zojki jest o niebo lepsza niż Igora, czytając, często jest mi żal chłopca, dla którego liczą się zasady i lojalność wobec bliskich i przyjaciół.
Bohaterowie Zojka i Igor to szare, a jednocześnie wyjątkowe postacie. Ona Zojka, wrażliwa dziewczynka, mieszkająca z babcią Jagodą i ojczymem i Igor, chłopak niezbyt lubiany w szkole, postrzegany jako gbur i samotnik. Zojka i Igor znają się ze szkoły, lecz i oni za sobą nie przepadają. Idąc dalej w głąb książki, zauważamy podobieństwo głównych bohaterów, na pozór tak różnych, a w rzeczywistości tak bardzo podobnych, że pokusiłabym się o określenie” duchowe bliźnięta” Dzieci zaczynają odnajdywać w sobie jasne strony osobowości. Skrywają się pod skorupką rodzinnych tragedii, nie przepadają za szkołą, najchętniej by do niej nie chodzili. Jak się okazuje Zoja i Igor dzielą tę samą pasję, pomoc w Przytulisku dla zwierząt. Oboje lubią też Pana Józefa, założyciela azylu dla zwierzęcych nieboraków. W schronisku u Pana Józefa są też ptaki, znane z pięknego śpiewu, ptaki, które pewnego dnia ktoś kradnie. Kim jest złodziejaszek? Odpowiedź zapewne zaskoczy nie jednego czytelnika.
* Książka ma też ciekawy akcent fantasy, Zoja po śmierci swej mamy odkryła w sobie magiczną cechę zatrzymywania czasu, dzięki czemu pomaga bezbronnym i prowadzi monologi ze zwierzętami. Okazuje się, że mama Zojki, posiadała ten sam talent.
* Barwną postacią jest tu babcia Jagoda, która pochłonięta w swej pasji rękodzielniczej zastawia cały dom swą twórczością, dodatkowo reperuje rodzinne finanse.
Wieczorne wspólne czytanie książek jest czasem magicznym, cykady świerszczy, kumkanie żab, a my we dwie na bujanej ławeczce zaczytane po uszy. Polecam.
Książkę znajdziecie na stronie Wydawnictwa
Za egzemplarz dziękuję
Coś dla nas do czytania wieczornego😃
OdpowiedzUsuńCoś dla nas do czytania wieczornego😃
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka wygląda bardzo interesująco. A to bardzo duży plus w przypadku książki dla dzieci.
OdpowiedzUsuńPolecę młodszej siostrze na deszczowe , wolne dni :D
OdpowiedzUsuńIdealna książka dla mojej prawie nastolatki.
OdpowiedzUsuńDla nastolatki pozycja wręcz idealna. Szkoda, że nie mam komu jej sprezentować
OdpowiedzUsuńaż mi się przypomniał mój kolega z lo przez tytuł książki i obrazek z motorem :d fajna książka
OdpowiedzUsuń