Magazyn Heidi nr.4
Muszę złożyć wielkie pokłony autorom czasopisma Heidi. Niezwykle klimatyczne wnętrze tego magazynu sprawia, że zawsze wyczekuję z ogromną ciekawością kolejnego numeru.
Dziś na moim stoliku leży numer 4 czasopisma Heidi. Już na samej okładce widzę wyjątkowy obrazek, obrazek, rodem z przydomowego ogródka. Rysunek z kwiatów, który można zjeść, gdyż jest stworzony z jadalnych produktów. Takie ciasto sprawi zapewne wielkie wrażenie wśród zaproszonych gości, zrobię je na pewno, w asyście małych fanek czasopisma Heidi.
Kolorujemy!!!
Chcę jeszcze wspomnieć o karcie dołączonej do magazynu Heidi. Karta z sztywniego papieru, a na niej ilustracja różnych kwiatów, które możemy znaleźć na polach łąkach i w ogrodach. Wycinamy ilustrację na 8 części, jadąc po zaznaczonym śladzie. Wszystkie osiem części kładziemy jedno na drugim i spinamy razem. Zabieramy naszą nowo powstałą książeczkę- notesik na dwór i szukamy kwiatków, które widnieją na ilustracjach. Znalezione kwiaty suszymy w książce, a następnie przyklejamy do naszego notatnika. Ciekawe zadanie dla ciekawych świata małych botaników.
Każda rozkładówka tego magazynu to dość dużo pracy, nawet zwykła czytanka staje się pewną formą aktywności, gdzie mama czyta, a dziecko wykonuje, podskoki, ćwierkanie i wiele innych ciekawych czynności.
Często mieszkając na wsi, oraz na peryferiach miasta nie zauważamy jak piękna przyroda otacza nas z każdej strony. Mogłabym jeszcze wiele pisać o zawartości tego magazynu, ale nie będę zdradzała innych niespodzianek które znajdują się na łamach tego czasopisma.
Ten wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń