sobota, 15 października 2016

PRZEDSZKOLAKI: KASZEL,KATAR kontra DZIKA RÓŻA,CZARNY BEZ

Sekrety zdrowia są na wyciągnięcie ręki..

Sposobów na Przeziębienie i wzmocnienie odporności mamy wiele.Babcie od zawsze odsyłały nas do matki  natury,rodzice zaś do apteki, a my zaufaliśmy za bardzo antybiotykom,lekarzom,skutkiem czego nasze dzieciaczki stały się mało odporne. Powstały alergie na wszystkie produkty,nadpobudliwość  i wiele różnych przypadłości które nieznane były naszym przodkom.
Mnie interesują tylko owoce CZARNEGO BZU,co prawda kiedyś pokusiłam się na sok z kwiatów,ale wolę owoce,które skrywają w sobie glikozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwasy owocowe, witaminy (szczególnie dużo C i prowitaminy A), sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza). Poza właściwościami napotnymi i moczopędnymi mają też lekko przeczyszczające i przeciwbólowe. Należą do tzw. środków czyszczących krew, poleca się je jako lek odtruwający i pomagający usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny w chorobach reumatycznych oraz skórnych. Owoce czarnego bzu są też stosowane w stanach zapalnych żołądka i jelit, a także jako pomocniczy lek przeciwbólowy w nerwobólach i rwie kulszowej.



Przedstawię wam dwa przepisy na sok z :
CZARNEGO BZU I NA DRZEMIK Z DZIKIEJ RÓŻY.
CZARNY BEZ,od lat jest czarnym koniem w mojej  apteczce,co roku robię kilka litrów więcej.
DZIAŁA REWELACYJNIE,










Jest jednak kilka zasad które musimy przestrzegać sumiennie,gdyż nasz sprzymierzeniec,Bez ma w swoim składzie  toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwa.A więc-
 SUROWE ----SZKODZI.
PRZETWORZONE<suszenie,gotowanie> LECZY!!!
-PROSTE JAK DRUT,WIĘC SIĘ NIE BOIMY!!! I za rok sok stoi na straży zdrowia dzieci w waszych domach.

Owoce zrywamy na przełomie września i października,czekam  gdy wszystkie czarne kuleczki są równo dojrzałe.Skubię widelczykiem-w mig drobne kuleczki wypełniaąa całą miskę,myję owoce,wrzucam do gara i gotuję 15 minut,odcedzam ,powstały sok doprawiam do smaku ,cytryną i cukrem.
Gorący soczek wlewam do wyparzonych wcześniej słoików litrowych i mniejszych,odwracam do góry dnem, pięknie zaciągają.Na tym moja praca się kończy.SOK GOTOWY----CZEKAMY NA WIRUSKI!!

dzika róża,w tym roku robię ją po raz pierwszy i nigdy przedtem nie miałam tak wyszpilkowanych rąk,ale było warto.Próbując drzemik z róży,widzimy ogród pełen róż.Smak jedyny w swoim rodzaju.Różę początkowo chciałam suszyć,lecz ponoć utrata witaminy C w tym procesie jest bardzo duża,zatem zrobiłam
 WKŁAD DO HERBATKI:
2,5 kg dzikiej róży,
Pozbywamy się nasionek<bardzo pracochłonne>
zasypujemy cukrem.
Gotujemy 15 minut,by nie rozgotować skórek.
PROSTE?? A JAKIE PYSZNE...pić taka herbatkę w zimowe popołudnie to odnaleźć smak lata.
Teraz kilka właściwości,które  zmotywowały mnie do działań bojowych z wielkim krzakiem dzikiej rózy,a mianowicie:
Owoce dzikiej róży są bombą z witaminą C – mają jej 40 razy więcej niż cytrusy. Róża chowa pod sukienką – A, B1, B2, E, K, a ponadto ma spory zapas kwasu foliowego, karotenoidów, flawonoidów, kwasów organicznych, garbników, pektyn. Pomocna w nadciśnieniu, chorobach serca, wątroby




TAK NIEWIELE POTRZEBA,a tak trudno nam iść na bezdroża by odszukać taki skarb,ja swój znalazłam na mokradłach gdzie ludzie nie mogą zakładać działek,a róża wodolubna rozrosła się tu na 3 metry wzwyż,w szerz zajęłaby całą moją kuchnię,muszę kiedyś wam pokazać to cudowne drzewko,szczęścia dla ptaków i teraz też mojej rodzinki...Szukajmy naturalnych rozwiązań a zaręczam Wam ,że satysfakcja będzie nie mała,gdy wyleczymy kilka przeziębień,gryp,oczyścimy organizm tylko i wyłącznie za pomocą oddanych sióstr natury.
Teraz przyglądam się również Głogowi,GŁÓG- ale o tym innym razem... 

3 komentarze:

  1. Natura zawsze najlepsza dla czlowieka. Powstała, by utrzymac nas przy życiu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak,bądźmy mili dla swojego brzuszka a żadne choróbsko do nas nie wejdzie.

      Usuń
  2. Twoja różana wkładka do herbatki wygląda pięknie. Niestety smak róży do mnie szczególnie nie przemawia.
    Za to bez przerabiamy podobnie jak Ty. Ponieważ mam późną odmianę malin udaje się też zrobić mieszany sok z obu tych owoców. Smaki cudownie się uzupełniają!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, fakt, że tu jesteś świadczy o tym, że nadajemy na podobnych falach. Zapraszam ponownie.